fbpx

Monika Ruskowska

lek. wet.

20.01.2023 W terenie

Nowy stary trend

Ostatnimi czasy coraz częściej możemy się spotkać z informacjami na temat mleka A2A2. Ma to być przyszłość, w stronę której powinni zmierzać hodowcy. Lepsza rentowność gospodarstwa dzięki wyższej cenie, którą mogą uzyskać za takie mleko. Tymczasem na świecie mleko to jest znane już od kilku dekad. Doskonałym przykładem jest A2 Company założona w 2000 roku w Nowej Zelandii. Jej udział w australijskim rynku wzrastał od 0% w 2007 do aż 9% w roku 2014!

W 2020 roku globalny rynek mleka A2A2 był warty 4574,6 milionów dolarów. Do 2026 ma osiągnąć 15610 milionów i 19% wzrost!
Myślę, że warto zainteresować się tym tematem choćby ze względu na powyższe kwoty.

 
Krótka historia mleka A2

Według literatury, 10.000 lat temu, jeszcze przed udomowieniem, wszystkie krowy produkowały mleko w wariancie A2A2. Jakiś czas później doszło do powstania naturalnej mutacji u krów rasy holsztyńskiej. Spowodowała ona, że krowy te zaczęły produkować wariant A1 betakazeiny. Mutacja uległa rozprzestrzenieniu w populacji krów. Prawdopodobnie stało się to w wyniku używania holsztynów do udoskonalania innych ras.
Wśród takich ras jak Jersey, Guernsey, Brown Swiss, czy wśród ras indyjskich dominuje gen betakazeiny A2. W związku z szeroką popularnością rasy holsztyno-fryzyjskiej na całym świecie, większość produkowanego obecnie na świecie mleka jest wariantem A1A2.
Co więc jeśli chcielibyśmy zacząć produkować mleko zawierające kazeinę A2? Po pierwsze, dobrze gdybyśmy wiedzieli, jaki procent naszego stada nosi pożądane geny. Tu z pomocą przychodzą narzędzia genetyczne. Kolejnym krokiem jest używanie buhajów, które w swym genomie zawierają jedynie gen A2A2. Aby jeszcze przyśpieszyć proces budowania stada, które produkuje pożądany przez nas typ mleka powinniśmy do remontu stada używać jedynie jałówek o genotypie A2A2 oraz eliminować ze stada sztuki, które go nie mają. Pomimo takich działań jest to długotrwały proces, który trwa przynajmniej kilka lat.


Główna bohaterka-betakazeina

Białko to składa się z 229 aminokwasów. W pozycji 67 łańcucha u krów, które produkują kazeinę A2A2 występuje prolina, natomiast u tych z kazeiną A1 histydyna.
Niby niewielka zmiana, a robi ogromną różnicę. Od aminokwasu w pozycji 67. odchodzi niewielki fragment→ BETAKAZOMORFINA 7, który ma bardzo duże znaczenie. Jest to część betakazeiny o właściwościach opioidu, czyli w swym działaniu podobny do morfiny.
Wywiera on niekorzystny wpływ na zdrowie zarówno zwierząt, jak i ludzi. Kiedy wiąże się z nim prolina, połączenie jest na tyle mocne, że trudno jest oddzielić ten szkodliwy fragment. W sytuacji wiązania przez histydynę, może być on łatwo oddzielany. Ma to bardzo istotne znaczenie w procesie trawienia.
We krwi ludzi i zwierząt pijących „standardowe” mleko (które zawiera mieszaninę kazeiny A1 i A2) wykrywa się znaczące ilości tej substancji. Tymczasem w populacji, która spożywa mleko A2, nie jest znajdowana.


„Diabeł w mleku”

To tytuł książki, która ukazała się w 2007 roku i skłoniła wielu konsumentów, ale także producentów mleka do zgłębienia tematu wpływu mleka na zdrowie ludzi.
Autorem jest profesor agrobiznesu i konsultant w zakresie zarządzania gospodarstwem, Keith Woodford.
W swojej książce przytacza około 100 badań naukowych, które potwierdzają negatywny wpływ mleka z kazeiną A1 na zdrowie ludzi.
Wspomniana wyżej przeze mnie mała cząsteczka oderwana od kazeiny A1 w procesie trawienia, może wg profesora mieć udział w powstawaniu takich schorzeń jak:

-Cukrzyca typu 1
-Choroby serca
-Autoimmunoagresja
-Autyzm
-Schizofrenia

Dodatkowo, cząsteczka ta łączy się szczególnie chętnie z komórkami błon śluzowych odpowiedzialnych za wydzielanie śluzu i prowadzi do jego nadprodukcji.
Oczywiście, u ludzi ze zdrowym układem pokarmowym i sprawnie działającą odpornością, ten negatywny wpływ będzie mniej wyraźny.
Prawdopodobnie część dolegliwości wiązanych do tej pory z nietolerancją laktozy, czyli cukru mlecznego, może być wynikiem zaburzeń trawienia wywołanych przez ten szkodliwy związek.

Badania nie dają jasnej odpowiedzi
W literaturze istnieją zarówno publikacje wskazujące na wiele korzyści płynących ze spożywania mleka zawierającego jedynie kazeinę A2, jak i takie, które mówią o braku różnic. Części z nich zarzuca się nieprawidłową metodologię lub zbyt małą liczbę uczestników.
Udało mi się znaleźć wyniki badania opublikowanego w 2020 roku, badającego wpływ 4 rodzajów mleka na osoby, u których potwierdzono nietolerancję laktozy. Badana grupa nie była zbyt liczna (25 osób), doświadczenie polegało na podaniu pojedynczego posiłku z różnych rodzajów mleka. Wyniki pokazały jednoznacznie, że ilość negatywnych objawów ze strony układu pokarmowego była znacząco mniejsza wśród osób, które otrzymały mleko A2. Wnioski autorów wskazują jednak na fakt, że skoro jednokrotne podanie mogło wywierać istotnie negatywny lub pozytywny wpływ na samopoczucie badanych, to długotrwała ekspozycja może nieść za sobą poważne skutki zdrowotne.

Chwilowy trend, czy poważna zmiana?

Pomimo tego, że w naszym kraju rynek mleka A2 praktycznie nie istnieje, to patrząc na światowe trendy oraz coraz większą świadomość konsumentów i ilość problemów zdrowotnych, z którymi boryka się populacja ludzi, należy moim zdaniem traktować ten temat poważnie. W Australii, Nowej Zelandii, krajach Azji oraz w USA mleko A2 staje się znaczącym produktem na rynku. Jego sprzedaż rośnie zwłaszcza w rejonie duży miast, gdzie konsumenci poszukują nowych, zdrowszych produktów i kierują się aktualnymi modami. Przewidywany wzrost tego sektora, prognozowany do 2026. roku daje jasno do zrozumienia, że powinniśmy przynajmniej rozważyć ten kierunek produkcji w naszych stadach.